Na początek książka Agaty Jędraszczak Dieta Agaty.
Agatę poznałam oglądając jej program na kanale Kuchnia+. Później zaczęłam śledzić jej bloga, a jak dowiedziałam się o książce musiałam skoczyć szybko do księgarni by ją kupić. Bardzo lubię jej przepisy: niezwykle proste w wykonaniu, smaczne i do tego zdrowe. Niech nikogo nie zmyli nazwa DIETA, która kojarzy się z bólem i pustym żołądkiem. Blog, program TV i książka Agaty Jędraszczak pozwala spojrzeć na zdrowe jedzenie z pozycji zwykłego zjadacza chleba. Nie używa składników, po które trzeba jechać do dużego miasta i wydać połowę wypłaty na zakup 100g tajemniczo nazywających się warzyw, mięs czy przypraw.
Książka jest bardzo ładnie wydana w twardej oprawie z pięknymi zdjęciami. Już na samym początku spis treści pokazuje nam, że możemy znaleźć tu przepisy na śniadania, przekąski i przystawki, sałatki, zupy i dania główne oraz desery, ciasta i napoje.
Każda jedna strona książki to inny przepis. Opatrzony, tak jak już pisałam pięknym zdjęciem. Oprócz tego, przy każdym przepisie mamy informacje ile porcji zrobimy oraz ile kcal ma 1 porcja. Składniki na potrawy są łatwe do kupienia (mieszam w małym mieście - 36000 mieszkańców, i spokojnie wszystkie składniki tu kupię). I sam przepis - krótki, zwięzły i na temat, zazwyczaj 2-3 akapity po 3-4 zdania.
Polecam tą książkę każdemu:
-tym co lubią gotować - ponieważ będą mogli wypróbować czegoś nowego
-dla tych co nie potrafią gotować - gdyż przepisy są bardzo proste i nie powinni mieć problemów z ich przygotowaniem
-dla tych co są na diecie - przy każdym przepisie znajdziecie kaloryczność potrawy
-dla tych co nie lubią zaśmiecać się książkami kucharskimi - w tej książce znajdziecie przepisy na śniadania, obiady, kolacje i desery
Drugą książkę, którą chce Wam przedstawić, to długo wyczekiwana przeze mnie publikacja blogerki Doroty Świątkowskiej Moje wypieki i desery.
Jak dobrze wiecie, uwielbiam piec ciasta i ciasteczka. Odpręża mnie to i relaksuje, poza tym zapach pieczonego ciasta, który rozchodzi się po domu, zawsze przywodzi mi na myśl dom mojej kochanej babci.
Stąd też wyczekiwałam na książkę blogerki Doroty Świątkowskiej. Bardzo często odwiedzam jej bloga - czasem w poszukiwaniu konkretnego przepisu, czasem po inspirację, czasem po porady. Jest ona moim blogowym guru - więc nie było innej opcji jak tylko zakupienie jej książki.
A ta książka jest cudowna! Przepięknie wydana, w twardej oprawie, ze zdjęciami na których widok cieknie ślina!, z niezwykle przyjemną i zabawną szatą graficzną, czytelnie poukładaną stroną z przepisem i dobrze rozpracowanymi rozdziałami.
Na pierwszej stronie wstęp od autorki, który powinien zachęcić do kupienia tej książki nie tylko pasjonatów i amatorów pieczenia takich jak ja, ale również tych którzy jeszcze nie próbowali swoich sił: "Każdy umie piec, choć może nie każdy odkrył jeszcze w sobie tę umiejętność(...)".
Po tym wstępie z pewnością będziecie mieć ochotę zabrać tą książkę od razu do kuchni i zacząć działać!
Książka jest podzielona na 9 rozdziałów: Babeczki i muffinki; Ciasteczka; Tarty i ciasta kruche; Bezy i ciasta bezowe; Ciasta drożdżowe; Serniki; Torty; Od sasa do lasa oraz Desery. Oprócz tego na końcu książki jest indeks alfabetyczny więc niezwykle szybko można znaleźć przepis na to coś słodkiego, co akurat nam chodzi po głowie.
Kolejną fajna sprawą w tej książce jest strona Przeliczniki kuchenne - chcemy zrobić ciasto, waga się zepsuła i nie mamy możliwości odmierzenia mąki - z tą książką nie będzie to problemem.
I ostatnia ciekawostka to Przepisy specjalne - a tutaj między innymi lemon crud, kruszonka, ciasto drożdżowe z maszyny do chleba, czym jest kąpiel wodna, a czym rozczyn ze świeżych drożdży.
Polecam książkę wszystkim tym, którzy uwielbiają piec, jak również tym którzy chcieliby spróbować swoich sił - książka jest napisana niezwykle prosto i czytelnie, więc każdy sobie powinien poradzić.
Przepis, który mi wpadł najbardziej w oko po pierwszym przejrzeniu książki, to tak jak na zdjęciu wyżej Tarta sernikowa z makiem. Na 1000% będzie wypróbowywana przeze mnie z okazji Bożego Narodzenia :]
No to przynosisz tartę sernikową z makiem na wigilię bractwową:D Wkopałaś się!:P
OdpowiedzUsuńno jaha!
Usuń